Dzisiaj przychodzę do Was z tematem porannej pielęgnacji twarzy. Niektórzy wychodzą z założenia, że jeśli wieczorem zrobimy pielęgnację, to rano wystarczy wstać i zrobić makijaż. Totalnie się z tym nie zgadzam! Po nocy twarz potrzebuje odświeżenia i zmycia z siebie brudów, które niestety w nocy zdążyły przylepić się to twarzy. Mam na myśli kurz, paproszki, a także nasze naturalne sebum.
Szczerze przyznam, że jestem typem śpiocha i wolę przeznaczyć te kilka dodatkowych minut rano na sen, niż na rozbudowaną pielęgnację poranną. Z tego właśnie powodu nie stosuję się do koreańskiej pielęgnacji, która ma aż 10 kroków. Wiem, że również niektóre z Was nie mogą sobie pozwolić na tak rozbudowaną pielęgnację rano. Zaspanie, zrobienie makijażu, śniadanie, praca, spotkanie..powodów można by wymieniać naprawdę dużo. Ale dzisiaj przychodzę z pomocą! Moja pielęgnacja składa się bowiem jedynie z trzech kroków, a całość zajmuje mi maksymalnie 4 minuty. Uwierzcie, że gdy się spieszę, to ten czas skraca się jedynie do dwóch minut.
Poznajcie pielęgnację mojej twarzy krok po kroku.
1 krok – Mycie twarzy
Na początku czas na mycie twarzy. W tym celu używam letniej wody z dodatkiem żelu, bądź emulsji, której aktualnie używam. Najpierw moczę twarz wodą, następnie nabieram produkt, wykonuję szybki, ale delikatny masaż i…zmywam całość letnią wodą. W ten sposób skutecznie zmywam z siebie nocne nieczystości. Następnie nie wycieram twarzy ręcznikiem, lecz delikatnie przykładam go do twarzy.
2 krok – Tonizacja
Wiem, że jest to najczęściej pomijany krok. Przyznaję, że ja również kiedyś go pomijałam. Jednak teraz wiem, że zdecydowanie nie warto zyskiwać te 30 sekund w ciągu dnia…bo po kilku latach skóra nam to wypomni. Dlatego tonik stał się prawdziwym #musthave w mojej porannej (ale i wieczornej) pielęgnacji. To właśnie dzięki niemu moja skóra jest wolna od zaczerwień i podrażnień. Wybieram taki tonik, który do butelki ma dołączony atomizer i psikam twarz 2-3 razy. To wszystko – trwa to maksymalnie 30 sekund, a nasza skóra nam za to podziękuje.
3 krok – Krem
Po tym, gdy użyję toniku, czekam około 2 minut na wchłonięcie się go w skórę. Zwykle w tym czasie zaczynam robić sobie śniadanie, lub wstawiam kawę. Po chwili skóra jest gotowa na kolejny krok. Tym krokiem jest nałożenie kremu. Ja wybieram na co dzień krem z SPF i Ty też powinnaś. Jedynie taki krem skutecznie nas ochroni przed promieniami słonecznymi i przedwczesnym starzeniem się skóry. Istotne jest to, aby wklepywać, a nie wmasowywać krem. Jeszcze jedno! Nigdy nie pomijam skóry i dekoltu. W końcu chcę, by te części ciała również zachowały młody wygląd na jak najdłużej.
Tak właśnie wygląda moja poranna pielęgnacja twarzy krok po kroku. A jaka jest Wasza poranna rutyna pielęgnacyjna i ile czasu na nią poświęcacie? Napiszcie w komentarzach!
Dodaj komentarz