Cześć dziewczyny :),
dziś test i moja ocena olejku z pestek śliwki. Używam go nieprzerwanie od dwóch miesięcy i wyrobiłam sobie o nim opinię. Opowiem Wam o jego właściwościach, o tym jak działa na włosy i twarz i w ogóle jak się sprawdza w pielęgnacji.
Ok, przyznaję: to najpiękniej pachnący olej, z jakim miałam do czynienia.
Mało tego: to najlepiej spłycający zmarszczki olej, z jakim miałam do czynienia… ale po kolei.
Olej śliwkowy – nazwa wg. INCI: Prunus Domestica (Plum) Seed Oil
Olejek śliwkowy powstaje w procesie wytłaczania (oczywiście na zimno, aby zachował swoje cenne składniki) pestek owoców śliwki. Do celów kosmetycznych stosujcie nierafinowany, płynny olej. Ma on ciemno-żółty kolor i bardzo przyjemny, intensywny migdałowy aromat. Mi ten zapach kojarzy się odrobinę ze świętami i zapachem marcepanu. Bardzo przyjemny, poprawia nastrój i długo czuć go np. na włosach.
Olejek śliwkowy – skład
Substancji aktywnych w nim nie brakuje:)
Olejek śliwkowy zawiera bowiem nienasycone kwasy tłuszczowe z grupy omega-6 i omega-9, (czyli kwas linolowy i oleinowy), witaminę E (inaczej tokoferol), witaminę A (czyli beta-karoten), sterole roślinne (beta-sitosterol, avanasterol).
Olejek śliwkowy właściwości kosmetyczne
Olej śliwkowy jest doskonały w pielęgnacji każdej cery. Moja jest nieco tłusta i przekroczyła 30-tkę;) dlatego wybierając produkty do pielęgnacji twarzy sięgam po takie, które mają właściwości anty-aging i nadają się do skóry tłustej i dojrzałej. Olejek z pestek śliwki właśnie do takich należy. Wszystko dzięki odpowiedniemu bilansowi kwasów tłuszczowych. To właśnie ich niedobór jest przyczyną pogorszenia się kondycji skóry i „zakłóceń” na poziomie lipidowym. Mówiąc najprościej- gdy skóra cierpi na niedobór kwasów tłuszczowych, staje się podatna na podrażnienia, wolnej się goi, zaczynają pojawiać się zmarszczki ponieważ traci ona jędrność i wiotczeje. Taka cera może również mieć nasiloną produkcję sebum, obfitować w wypryski i zaskórniki, albo łuszczyc się i przesuszać w nadmiarze.
Omega-6 – to kwas, który jest istotny zarówno do suchej, jak i tłustej cery. Wspomaga również skórę dojrzałą, ponieważ spowalnia procesy starzenia. Przy cerze suchej ma wzmocnić jej barierę lipidową, chroni przed utratą wody, a nawet bierze udział w produkcji ceramidów. Kwas linolowy jest też składnikiem ludzkiego sebum – gdy jest go zbyt mało w składzie łoju skóry, pory zaczynają się blokować, a efektem są krosty i zaskórniki. Kwas linolowy w oleju śliwkowym reguluje pracę gruczołów łojowych odblokowuje pory oraz leczy zmiany trądzikowe nie dopuszczając do tworzenia się blizn.
Omega-9 to z kolei kwas, który zachowuje się jak sprawny transporter – pomaga przenikać aktywnym składnikom w głąb skóry. Jego zadaniem jest usprawnienie procesów zachodzących na poziomie lipidowym. Cera staje się przepuszczalna dla czynnych biologicznie składników, oraz jednocześnie omega-9 chroni ją przed toksynami i niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych.
Omega-9 w wysokim stężeniu sprawia, że olejek śliwowy doskonale się wchłania – jest lekki, nie obciąża skóry nie pozostawia tłustej warstwy. Ładnie się wchłania i spokojnie można go używać nawet w dzień (przy skórze suchej, mieszanej i normalnej). Posiadaczki tłustej cery muszą uważać, aby nie zaaplikować zbyt dużej ilości an skórę. Ja używałam go zawsze na noc, ponieważ podobało mi się to, ze była taka gładka i jędrna po obudzeniu. Olejek śliwkowy zawiera ponadto witaminy E oraz A – odmładza, regeneruje, usprawnia naturalne procesy odbudowy skóry. Fitosterole (czyli wspomniane wcześniej sterole roślinne) wpływają na odpowiedni przebieg procesów skóry, spłycają zmarszczki, poprawiają spójność skóry i wzmacniają jej elastyczność.
Olej śliwkowy – zastosowanie
Jak już wspomniałam, rano nie aplikowałam olejku śliwkowego na twarz, ponieważ miałam wrażenie, że cera zbyt mocno się błyszczy – w ciągu dnia lubię mieć bardzo matową skórę. Możliwe, ze innym by to nie przeszkadzało w takim stopniu jak mi… Olejek śliwkowy pachnie tak cudownie, ze nie mogłam się powstrzymać i zmieszałam go z moim kremem do rąk, wlewając do pojemniczka z dozownikiem. Krem miał wcześniej dosyć delikatny zapach, więc olejek śliwkowy tylko go wzmocnił. Efekt na dłoniach – super! Idealnie się sprawdzał z chłodniejsze dni i w czasie silnych podmuchów wiatru – dłonie były cały czas dobrze nawilżone, a zazwyczaj w chłodniejszych okresach bardzo się wysuszały.
Innym fajnym patentem jaki odkryłam był ten, że olejek śliwkowy idealnie nadawał się jako 30-minutowa maska na delikatną skórę pod oczami. Nakładałam po prostu pod oczy przecięte na pół bawełniane waciki nasączone olejem śliwkowym oraz kwasem hialuronowym, trzymałam od 15 do 30 minut, po czym zdejmowałam okład i wklepywałam delikatnie w skórę resztki olejku. Już po tygodniu takiej kuracji (codziennie wieczorem przez równy tydzień nakładałam te waciki na skórę pod oczami). Byłam prze szczęśliwa, że moja skóra pod oczami tak fajnie reaguje na tę kuracje. Nie przydarzały mi się opuchnięcia, nie miałam cieni pod oczami, spojrzenie nabrało świeżości, a zmarszczki bardzo się spłyciły.
Olejek z pestek śliwki nadaje się również na włosy. Ponieważ moje są bardzo kapryśne – często zdarza się im przetłuszczać u nasady, a ich końce są przesuszone i się elektryzują – byłam pewna , ze olejek śliwkowy zadziała jak olej jojoba, czyli zahamuje sebum i nawilży lub zabezpieczy przed wysuszeniem końce włosów. Niestety szybko odkryłam, ze olejek z pestek śliwki nadaje się (przynajmniej w moim przypadku) wyłącznie na końcówki włosów lub na pasma od połowy ich długości. Olejek ładnie je dociąża i powstrzymuje puszenie, ale niestety nie działa zbyt dobrze na włosy u nasady – nie chce się zmyć i w efekcie włosy są oklapnięte i bez jakiejkolwiek objętości. Próbowałam oczywiście zmniejszyć porcje nakładaną na skórę głowy, ale to również niewiele dało. Za to na końcach włosów działa znakomicie – pasma stały się gładkie i błyszczące, nie wyglądają jak przesuszone sianko i są bardziej elastyczne.
Olejek śliwkowy – opinie
W mojej opinie jest doskonały do skóry, jako dodatek do rozrabiania maseczek (np. tych z glinki) oraz jako kuracja pod oczy. Zmieszany z kwasem hialuronowym olejek śliwkowy to potęga:) Na włosach nie do końca mi się sprawdził, ale kłamałabym, gdybym napisała ze się nie spisał na suchych włosach, które straciły witalność. Dzięki niemu końce moich włosów w ogóle jako tako wyglądają;) No i ten zapach-wspaniały, czułam go jeszcze kilka godzin po aplikacji, dlatego olejek śliwkowy zdobył u mnie pozytywna opinię. A Wy miałyście z nim do czynienia? Jak wasze opinie o olejku? Napiszcie:)
Dodaj komentarz