Hej kochane!
Sto pytań w tytule posta związane jest z nowym postanowieniem, czyli…
Koniec z nieładnymi sterczącymi na wszystkie strony, sianowatymi włosami. Pora na czuprynę jak z salonu, kochane moje. Nadeszła wiosna, a zaraz zaczną się wyjazdy, dziesiątki zdjęć, festiwale i w ogóle dni, kiedy chcemy wyglądać i czuć się pięknie. A tu po zimie włosy jak u szopa. Nie ma tak. Ja jestem na nie. Ale do fryzjera nie idę. Nie chce w tym roku kosztujących fortunę zabiegów, wolę wziąć sprawy w swoje ręce. Jak? Czym? Oczywiście , że jedyną słuszną substancją, czyli olejem. Ale oczywiście nie kuchennym, raczej olejkami naturalnymi. Zimnotłoczonymi. Do olejowania. Są idealne na skórę, na włosy, na… no na wszystko. Ale dziś – czupryna. Opowiem Wam o olejowaniu włosów i o tym, co i jak trzeba stosować, by sobie włosy zregenerować.
Co to jest olejowanie włosów?
Olejowanie włosów jest to kuracja (dla każdych, nawet tłustych włosów!), którą kiedyś wykonywano wyłącznie w salonach fryzjerskich. Hinduski traktują je jak wielopokoleniowy rytuał, który łączy i jednoczy wszystkie kobiety w rodzinie. Fajna rzecz, ponieważ olejki są naturalne i działają genialnie: nie tylko na włosy ale i na skórę głowy. To właśnie olej “domywa” i oczyszcza włosy i skórę z toksyn – pomyślcie o pięknych włosach Hindusek i od razu zrozumiecie czym jest olejowanie i jakie daje efekty.
Olejowanie włosów – zalety
OK, wymienię, bo są naprawdę świetne i rajcownie zapewne podziała na Was myśl, że to samo stanie się z Waszymi włosami, jeśli zaczniecie je regularnie olejować. Czyli uwaga, olejowanie:
- regeneruje wewnętrzne struktury włosów
- wygładza i nabłyszcza jak po laminowaniu
- zapobiega przesuszeniu
- zapobiega wypadaniu
- przyspiesza porost włosów
- łagodzi łupież
- zagęszcza fryzurę
- poprawia ich wygląd, elastyczność, witalność
- ochrania przed toksynami, smogiem, wiatrem, słońcem, mrozem
- to komplet witamin dla włosów
- to minerały dla włosów
- to dobre kwasy tłuszczowe
- to sterole i flawonoidy dla włosów
Olejowanie włosów – jak zrobić?
Instrukcja obsługi suszarki jest chyba trudniejsza niż instruktaż olejowania włosów. To jak nakładanie maski na włosy, tyle że zamiast białego, gęstego mazidła macie olejek. Ogólnie olejowanie można streścić w kilku krokach. Już je opisuję:
Aha, jeszcze ważna rzecz: ja olejuję włosy na mokro, bo olej ładniej wnika i mocniej regeneruje, ale suche włosy też możecie pokryć olejem i… czekać 😉 A później zmyć. A zatem…
1. Jak sama nazwa wskazuje, włosy w olejowaniu na mokro trzeba zmoczyć. Umyjcie je po prostu, wtedy pozbędziecie się z łatwością wszelkiego toksycznego syfku, który włosy zbierają przez cały dzień. Kosmetyki do stylizacji też oblepiają włos, dlatego fajnie by je było zmyć. Na rozczesane, wilgotne i delikatnie osuszone ręcznikiem włosy nałóżcie wybrany przez Was olej lub mieszankę. Oczywiście możecie nałożyć go wyłącznie na same końcówki, od połowy ich długości, ale najbardziej, najlepiej, najmocniej i w ogóle naj zadziała taki, który nałożycie też na skalp, czyli na skórę głowy – od nasady włosów aż po końce.
2. Pora na efektowny turban. Ponieważ ciepło aktywuje olej, więc pokryte nim włosy zwińcie na głowie i okryjcie foliowym czepkiem. Możecie dodatkowo owinąć głowę ręcznikiem – wtedy włosy to dopiero mają świetne ciepełko i łuski włosów się otworzą, a dobroczynne składniki z oleju będą miały szansę wniknąć głębiej, a tym samym lepiej odżywić włosy.
3. Dla mnie to bardzo miły punkt. Polega na… czekaniu. Czekanie nie będzie nudne i żmudne, jeśli sięgniecie po książkę, lub włączycie ciekawy film lub odcinek ulubionego serialu. A właściwie jak długo należy czekać? To znów zależy od Was, Waszych włosów i tego, ile macie czasu. Przyjęło się, że pół godzinki to absolutne minimum, ale ja trzymam olej często tylko kwadrans, bo nie mam czasu. I co? I też fajnie działa na włosy.
4. Zmywamy olejek. Wiem z doświadczenia, że niektóre te tłuściochy ciężko schodzą. Jest na to sposób. Kiedy już zdejmiecie turban i folię nałóżcie na tłuste jeszcze włosy odrobinę odżywki. Emulguje ona olejek i sprawi, że włosy nie będą przeciążone olejem. To doskonały sposób na [pozbycie się olejku. Umyjcie włosy, osuszcie, wysuszcie. Tyle.
Aha, zapomniałabym: jeśli nigdzie nie musicie wychodzić – zostawcie włosy, nie meczcie ich suszarką, niech wyschną same.
Jaki olej do olejowania?
Oczywiście wyczytacie wszędzie, że ważna jest porowatość włosów I JEST TO PRAWDA ponieważ mamy różne rodzaje włosów a olejki różną wielkość cząstek i budowę. Ale na pierwszy ogień możecie sięgnąć po te, które pasują do większości włosów (no, z pewnością im nie zaszkodzą czyli anie nie przeciążą ani nie napuszą. Do takich olejów należą: olej arganowy, olej jojoba i olejek ze słodkich migdałów.
Spodobała Wam się kuracja? Olejujecie włosy? Jakich olejków używacie?
Dodaj komentarz