Firma Make Up Revolution wypuściła niedawno na rynek nowość, czyli silikonowe pędzle do makijażu. Komplet trzech pędzelków ma pomóc nam w wykonaniu pełnego, precyzyjnego makijażu. Według producenta dzięki silikonowym pędzlom nie tylko doskonale nałożycie podkład, ale również wykonacie pełne i profesjonalne konturowanie twarzy. Przyznam, ze te silikonowe „trojaczki” bardzo mnie zaintrygowały. Postanowiłam je przetestować i przekonać się, czy rzeczywiście będą lepsze od tradycyjnych pędzli i w ogóle od wszystkiego, co do tej pory wymyślono do aplikacji kosmetyków. Zapraszam na recenzję silikonowych pędzli do makijażu.
Silikonowe pędzle do makijażu – co to takiego?
Pędzle z silikonu wyglądają zupełnie jak tradycyjne: mają drewniany trzonek, są w podobnym kształcie. Różnica jest oczywiście w główce pędzla, która nie jest zakończona włosiem, lecz płaskim „języczkiem” z silikonu – każdy pędzelek ma inny kształt, dzięki czemu jest wstanie idealnie dopasować się do kształtu twarzy. W skład zestawu wchodzą:
- płaski i owalny pędzel, który nadaje się do aplikacji podkładu i konturowania (służy on również do aplikacji różu na policzki);
- pędzelek o trójkątnym kształcie, z lekkim wcięciem, które ma perfekcyjnie dopasować się do dolnej powieki (dzięki niemu uda się Wam nałożyć korektor pod oczy, lub wykonturować policzki);
- płaski i ścięty lekko pędzelek, którym z powodzeniem nałożycie na buzię róż, rozświetlacz oraz bronzer.
Pędzelki są dosyć sztywne, silikon nie wygina się, dzięki czemu makijaż powinien przebiegać sprawnie, a produkty nie powinny rozmazywać się na twarzy. Kolejną zaletą takich pędzli jest to, że nabierany kosmetyk nie wsiąka we włoski, lecz cały ląduje na buzi – to pozwala zaoszczędzić sporą ilość kosmetyków – dzięki pędzlom silikonowym zużywamy ich po prostu mniej.
Silikonowe pędzle do makijażu – działanie i efekty
Jak wypadł mój test na silikonowe pędzle? Napiszę Wam od razu, że (niestety) jestem nimi rozczarowana. U mnie nie sprawdziły się one w żadnej formie: okazały się nietrafione zarówno jako akcesoria do nakładania podkładu (na policzki jeszcze jakoś dało się nimi zaaplikować fluid, ale już niestety w załamaniach nosa lub w ogóle na całym nosie okazało się to żmudne i trudne… myślę, że w zestawie zdecydowanie brakuje jeszcze jednego, niewielkiego pędzla, który dotarłby do tych kłopotliwych miejsc na twarzy), jak i do kamuflażu lub konturowania. Pędzel, który miał służyć do nałożenia korektora pod oczy również okazał się niepraktyczny– nie dość, że nieprecyzyjnie rozprowadzał kosmetyk, który nie adaptowałsię ze skórą (testowałam pędzel na kilku korektorach z różnych firm), to w dodatku dosyć mocno naciągał skórę – kilka miesięcy takiego malowania i możemy doczekać się zwiotczałej skóry pod oczami.
Nakładanie rozświetlacza i różu również – mimo kilku prób – nie powiodło się u mnie i mimo szczerych chęci, doświadczenia w makijażu i zaangażowania – musiałam ratować się beauty blenderem, palcem, pędzlem włochatym… słowem wszystkim co miałam pod ręką, aby zatrzeć ślady nieudanego makijażu.
Pędzel z wklęsłą końcówką ma również służyć do wykonania precyzyjnej linii na górnej powiece, ale – wybaczcie – nie miałam już na to siły. Z góry założyłam, że skończy się to źle.
Do makijażu niestety nie będę ich używała, ale znalazłam zastosowanie dla płaskiego, owalnego pędzla z silikonu: okazuje się, że świetnie nakłada się z jego pomocą na buzię wszelkiego rodzaju maseczki – nie tylko robi to szybko i sprawnie, ale również dobrze się go myje, więc pędzelek jest cały czas czysty i nie gromadzą się na nim bakterie.
Silikonowe pędzle do makijażu – opinie
Niewątpliwą zaletą silikonowych pędzli do makijażu jest to, że są bardzo… higieniczne. Silikon łatwo jest zachować w czystości, dobrze i szybko się go myje, a łopatka nie odkształca się i nie wygina podczas mycia. To sprawia, że pędzelki pozostaną z Wami na długo w nie zmienionej formie. Kłopoty zaczynają się, jeśli chodzi o sam makijaż – okazuje się, że silikonowe pędzle do makijażu nie zbierają w sieci pozytywnych opinii i sama również nie zostałam ich fanką: dla niewprawionej w makijażu osoby są nieco przykrym doświadczeniem; nabierają zbyt dużo lub zbyt mało produktu, który nie rozprowadza się szybko i sprawnie na twarzy – makijaż za pomocą silikonowych pędzli to ciągłe poprawki. Ja swój make-up musiałam po prostu ratować tradycyjnymi, włochatymi pędzelkami – tylko w ten sposób udało mi się precyzyjnie zatrzeć granice po konturowaniu twarzy.
Pamiętajcie również, że silikonowe pędzle do makijażu nie nadają się do produktów sypkich lub w kamieniu – nakłada się nimi wyłącznie płynne lub kremowe kosmetyki do konturowania. Jeśli takich nie lubicie lub nie stosujecie – silikonowe pędzle do makijażu po prostu kompletnie się Wam nie przydadzą.
Z tego względu moje opinie na temat silikonowych pędzli nie są zbyt pochlebne – uważam, że jest to gadżet, który można sobie w zupełności darować – lepiej zainwestować w dobre włochate pędzelki niż w dosyć niepraktyczne, silikonowe łopatki, którymi właściwie nie wiadomo jak się umalować, by makijaż wyglądał naturalnie i profesjonalnie.
Dodaj komentarz