Hej kochani!
Dziś jedno, ale za to doskonałe DIY oraz odrobina przestróg i cennych porad. czy wiecie, że tak fantastycznie działający naturalny składnik kosmetyczny jak algi może być również bardzo niebezpieczny? Sekret ich działania kryje się w ich pochodzeniu i regionie, z jakiego się je pozyskuje. Niestety to my sami zgotowaliśmy sobie (i algom) taki los, ale po kolei.
Algi w kosmetyce – dlaczego są tak doskonałe?
To za mało powiedziane. Algo są wręcz niezastąpione i to nie tylko jako kosmetyk, ale też jako suplement diety. Zaliczane są one do tzw super żywności, ponieważ mają ogromnie dużo minerałów, witamin, związków niezbędnych do prawidłowej pracy organizmu. Algi to polifenole, węglowodany, lipidy. Mają one doskonałe właściwości dotleniające, świetnie regenerują i odżywiają naskórek, działają antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
Jak znaleźć dobre algi i dlaczego to ważne?
Algi są surowcami wymagającymi, a najważniejszym kryterium ich skuteczności i w ogóle jakiegokolwiek dobroczynnego działania jest zachowanie standardów wysokiej jakości: pochodzenia, czystości produkcji alg, ich wydobycia, techniki suszenia (i sproszkowania). Tylko produkt ze sprawdzonego źródła i wysokiej jakości zapewnia odpowiednie działanie, szczególnie pod względem mineralizującym, oczyszczającym i detoksykującym.
Wydobyta alga jest suszona na słońcu, choć producenci zapewniający najwyższą jakość alg (szczególnie suplementów, przeznaczonych do użytku wewnętrznego), stosują opatentowaną metodę, która pozwala zachować znacznie wyższą ilość wartości odżywczych – algi są suszone bezpośrednio po zebraniu, w niskiej temperaturze, z 1% zawartością tlenu, więc alga nie traci składników biologicznie aktywnych.
Ale nie tylko wydobycie i technika obchodzenia się z algami jest ważna. Przede wszystkim gdy je kupujecie zwracajcie uwagę skąd pochodzą. Do zabiegów pielęgnacyjnych ciała (oraz do suplementacji) należy wybierać najczystsze algi, które pochodzą z zaufanego źródła – dlatego szukajcie tej pochodzącej np. z Hawajów, szerokim łukiem omijając te pochodzące z Azji. Po awarii elektrowni jądrowej w Fukushimie woda w oceanie nadal jest zatruta, a rosnące w niej rośliny radioaktywne (to samo tyczy się morskich zwierząt). Wybuch jądrowy w Hiroshimie i Nagasaki również nadal zbiera swoje radioaktywne żniwo w tamtym rejonie świata. Oznacza to, że “tamtejsze” algi zawierają ogrom toksyn, które mogą mieć katastrofalny wpływ na Wasz organizm.
Jaką spirulinę wybrać? Najlepiej z organicznym certyfikatem, pochodzącą z innych części świata (np. z Hawajów). Szerokim łukiem omijajcie produkty pozyskiwane z toksycznych rejonów świata.
Pamiętajcie, że czyste algi, nieprzetworzone, mają specyficzny zapach, który nie należy do przyjemnych (nie ukrywajmy tego: algi po prostu cuchną rybą). Są sypkie, ale mają sproszkowaną, nierównomierną strukturę, więc można w nich wyczuć delikatną ziarnistość. Charakterystyczny jest również dla nich intensywny i barwiący, naturalny kolor – od żółci, po zieleń i brąz.
Właściwości kosmetyczne alg
Czyste algi doskonale mineralizują i oczyszczają skórę, a przede wszystkim zwiększają metabolizm komórkowy, dlatego sprawdzają się w pielęgnacji skóry z nadmiarem tkanki tłuszczowej, cery zanieczyszczonej, tłustej, trądzikowej oraz oczywiście dojrzałej, poniewaz sprawnie pomagają pozbyć się zmarszczek. .Algi to cenne źródło wysokoprzyswajalnego białka, kwasu foliowego, beta-karotenu, żelaza oraz szeregu antyoksydantów doskonałych dla naszej urody i figury.
Maseczka z alg morskich rewelacyjnie nawilża wysuszoną, czy zmęczona skórę, przynosi jej ukojenie. Sprawdzi się w kosmetyczce alergików: jest łagodna i nie uczula.
Stosujcie ją najlepiej 1-2 razy w tygodniu, wykonując najpierw kosmetyczny zabieg peelingiem. Warto dodawać ją również do kąpieli – odpręża całe ciało i ma przeciwgrzybiczne działanie.
DIY domowa maseczka z alg – przepis:
- 2 łyżeczki spiruliny,
- woda mineralna.
Spirulinę mieszacie z odrobiną wody, tak, by powstała z niej gesta papka, którą z łatwością można nałożyć na twarz. Do maseczki możecie również dodać silnie oczyszczającą, zieloną glinkę – wzmocni efekt i oczyści tłustą, trądzikową skórę. Pozostawcie maskę do wyschnięcia na skórze – najczęściej zajmuje jej to około 20 minut, więc po tym czasie zmyjcie maskę algową z buzi.
Stosujecie algi w pielęgnacji? Macie może jakieś sprawdzone źródło, z którego kupujecie naturalne algi? Zwracacie uwagę na ich pochodzenie? Koniecznie napiszcie w komentarzu! 🙂
Dodaj komentarz