Chyba dla każdej z nas idealnie podkreślone rzęsy to podstawa dobrego makijażu. Niestety nie zawsze wyglądają one tak, jak byśmy sobie wymarzyły. Tak też jest w moim przypadku. Moje naturalne rzęsy nie dość, że są krótkie, to jeszcze rzadkie. Całe szczęście odkryłam ostatnio produkt, dzięki któremu mogę o tym zapomnieć. Mam na myśli rzęsy bondingowe. Nie ukrywam, że zanim znalazłam idealny zestaw do robienia rzęs, przetestowałam ich kilka. Każdy z nich to produkt topowej marki. Który z nich okazał się hitem, a który totalnym kitem?
Rzęsy bondingowe do samodzielnej aplikacji pozwalają wykonać makijaż w kilka chwil
Zanim przejdę do tego, który z zestawów do przedłużania rzęs okazał się dla mnie najlepszy, chcę Wam opowiedzieć dlaczego postawiłam akurat na metodę bondingu. Dotychczas testowałam już różne produkty. Niestety, zwykłe kępki nakładało mi się dość trudno. Nie mogłam dobrze złapać ich pęsetą, a równe ułożenie ich na moich naturalnych włoskach graniczyło z cudem. Efekt był taki, że wykonanie całego makijażu potrafiło zająć mi dłużej niż godzinę.
Nie przepadam za swoimi naturalnymi rzęsami, dlatego też zaczęłam szukać innych rozwiązań. Właśnie tak natrafiłam na zestaw startowy do przedłużania rzęs Nanolash DIY Eyelash Extensions Starter Kit, Falscara Starter Kit oraz inne zestawy rzęs bondingowych. Te w przeciwieństwie do zwykłych kępek, nakłada się od spodu. Jak się okazało, jest to metoda w sam raz dla mnie!
Zestawy do przedłużania rzęs, które przetestowałam! Który z nich to największy kit?
Zanim przekonałam się, który zestaw do przedłużania rzęs najlepiej mi odpowiada, przetestowałam ich aż pięć. Tak jak pisałam już o tym na wstępie, każdy z nich to produkt topowej marki. Domyślacie się pewnie, że moje oczekiwania wobec nich były wysokie. Zwłaszcza w przypadku zestawów, które kosztowały najwięcej.
Zanim podjęłam decyzję o tym, które produkty będę testować, nieco więcej o nich poczytałam. Opinie dotychczasowych użytkowniczek na temat każdego z produktów były pozytywne, ale nie byłabym sobą, gdybym nie postanowiła sprawdzić tego sama.
1. Nanolash DIY Eyelash Extensions Starter Kit
Przekonana nadzwyczaj pozytywnymi opiniami innych użytkowniczek, w pierwszej kolejności zdecydowałam się przetestować zestaw startowy do przedłużania rzęs Nanolash DIY Eyelash Extensions Starter Kit. Wcześniej stosowałam już inne produkty tej marki i rzeczywiście byłam zadowolona. Jak się okazało, moje serce szybko zdobył również ten zestaw.
Znalazłam w nim:
- 36 kępek rzęs w trzech długościach – 10, 12 i 14 mm,
- bonder i sealer – preparaty potrzebne do skutecznej aplikacji kępek,
- aplikator – ma on za zadanie ułatwić ułożenie kępek oraz utrwalenie stylizacji,
- remover – preparat ułatwiający późniejsze usunięcie stylizacji.
Na stronie Nanolash znalazłam informację, że doklejenie tych kępek zajmuje zaledwie 10 minut. Po doświadczeniach ze zwykłymi produktami drogeryjnymi nie do końca w to wierzyłam, ale rzeczywiście tak było. Nie zajęło mi to ani chwili dłużej i to nawet wtedy, kiedy wzięłam się za to po raz pierwszy. Już na tym etapie wiedziałam, że będzie to prawdziwy hit.
To jednak niejedyna zaleta kępek od Nanolash. Ogromnym plusem jest to, że rzęsy są miękkie, a do tego przy ich aplikacji nie musiałam sięgać po dodatkową pęsetę. Do zestawu został załączony aplikator. Jego kształt sprawił, że nałożenie kępek od spodu nawet w najbardziej niedostępnych obszarach poszło mi bardzo sprawnie.
Zestaw Nanolash DIY Eyelash Extensions Starter Kit można kupić z kępkami w aż ośmiu modelach. Niektóre z nich zapewniają jedynie subtelny efekt, ale są też takie, które dają naprawdę dużą objętość.
2. Tatti Lashes Invisi-Lash Kit
Popularną marką, zwłaszcza w mediach społecznościowych, jest Tatti Lashes. Zapewne nie zdziwi Was to, że i ja postanowiłam przetestować zestaw do samodzielnego przedłużania rzęs Invisi-Lash Kit. Do wyboru jest 7 dostępnych modeli kępek. Różnią się one m.in. gęstością i długością. Ja skusiłam się na rzęsy Haute Couture.
Tatti Lashes proponuje kępki na pasku w kolorze czarnym lub przezroczystym. Dla kobiet z ciemną oprawę oka, lepiej sprawdza się opcja numer 1, dlatego taką też wybrałam. Oprócz kępek, w zestawie znajdują się:
- Invisi-Lash Bond,
- Seal Glue,
- aplikator,
- niewielka szczoteczka.
Zgodnie z opiniami innych użytkowniczek, nie miałam większych problemów z tym, żeby założyć kępki, chociaż nie poszło mi aż tak sprawnie, jak w przypadku zestawu od Nanolash. Poza tym, wszystko wydawało się być w porządku. Rzęsy wyglądały ładnie i bardzo dobrze się trzymały.
3. KISS Falscara Starter Kit
Kolejnym zestawem do samodzielnego przedłużenia rzęs, jaki testowałam, była propozycja marki KISS. Moją uwagę od razu zwrócił fakt, że Falscara Starter Kit zawiera jedynie 10 kępek rzęs, przez co wystarcza właściwie na jedną aplikację. Postanowiłam jednak od razu się nie zniechęcać. Do kępek producent dodaje:
- BOND,
- SEAL,
- aplikator.
Kępki udało mi się założyć całkiem sprawnie, a cały efekt był ładny. Niestety, jest to zestaw do robienia rzęs, który nie zawiera removera. W ten sposób do ich ściągnięcia musiałam użyć innego produktu, który miałam już w domu. Jeśli ktoś go nie ma, jest to rzecz, którą warto dokupić. Podobnie jak preparat, który pozwoliłby zabezpieczyć je na noc.
Na stronie producenta widnieje informacja, że istnieje możliwość wielokrotnego użycia tych kępek. Ja, ponieważ miałam do przetestowania już inny zestaw, potraktowałam je jako jednorazowe.
4. Glamnetic Lash Extension Kit
W przypadku tego zestawu miałam większe oczekiwania. Glamnetic, podobnie jak Nanolash, dołączył do niego razu remover i sealer, przez co ich użytkowanie to była dla mnie sama przyjemność. Zgodnie z założeniami, rzęsy powinny utrzymać się do 5 dni. Od pierwszego dnia starałam się je pielęgnować i rzeczywiście – założyłam je we wtorek, a musiałam zdjąć dopiero w sobotę.
Glamnetic w swojej ofercie ma ten zestaw do wyboru z różnymi rozmiarami i modelami kępek. Oprócz nich, removera i sealera, jest w nim Bonder i aplikator. Po wcześniejszych testach miałam już nieco wprawy, dzięki czemu nałożenie kępek od spodu zajęło mi około 10 minut.
Zestaw wydawał się być obiecujący, natomiast po otwarciu opakowania nieco się rozczarowałam. Lubię raczej subtelny makijaż, a kępki, które się w nim znajdują nie wyglądają zbyt naturalnie. Myślałam, że na moich rzęsach nie będzie to rzucało się w oczy, ale niestety, było to widoczne. W efekcie czułam się w nich nieswojo.
5. Lashify Starter Kit
To już ostatni produkt, jaki testowałam. Przede wszystkim, w porównaniu do poprzednich, ma znacznie wyższą cenę. Czy to przekłada się na większą ilość rzęs? Niestety nie. Cały zestaw to tylko 10 kępek. W rezultacie za jednym razem wykorzystałam je wszystkie.
Jeśli chodzi o jakość, zdecydowanie jest to profesjonalny zestaw do przedłużania rzęs, dający bardzo naturalny efekt. Kępki, które się w nim znajdują są bardzo miękkie i przy umiejętnej aplikacji niemalże nie da się ich odróżnić od swoich rzęs.
Udało mi się je dokleić w bardzo krótkim czasie. Co więcej, wytrzymały na moich oczach bodajże 5 dni. Mimo to uważam, że cena zestawu jest dość wygórowana i raczej więcej się na niego nie zdecyduję.
Który zestaw do robienia rzęs to hit i zostaje ze mną na dłużej?
Po przetestowaniu wszystkich zestawów i przeanalizowaniu wszystkich ich zalet i wad, stwierdzam, że najbardziej zachwycił mnie ten od marki Nanolash. DIY Eyelash Extensions Starter Kit spełnił moje oczekiwania chyba pod każdym względem i jest moim hitem. Z czystym sumieniem mogę Wam go teraz polecić.
Co do pozostałych produktów, z większości z nich też byłam zadowolona, jednak efekty makijażu nie zawsze były takie, jak bym tego oczekiwała. W wielu z nich brakowało też removera, którego osobiście lubię używać. Dajcie znać, czy też planujecie testować jakiś zestaw startowy do przedłużania rzęs, a może macie już swój ulubiony i tak jak ja wybrałyście też ten od Nanolash?