Cześć, dziewczyny!
Słyszałyście o wieloetapowym myciu twarzy? To coraz popularniejsza metoda oczyszczania cery, która jest o wiele łagodniejsza dla skóry, a zarazem dokładniejsza. Zajmuje trochę więcej czasu, ale gdy dojdziemy do wprawy, to okazuje się, że to bardzo szybkie rytuały pielęgnacyjne.
Czy na pewno dobrze myjecie swoją twarz? Jakich kosmetyków w tym celu używacie? A może Wasza skóra jest podrażniona lub napięta po myciu? Ja tak miałam. Okazało się, że szły za tym złe przyzwyczajenia. Postanowiłam odkryć tajniki mycia twarzy, aby skóra była piękna, młoda i pełna witalności na dłużej.
Jak myć twarz?
Mycie twarzy to z pozoru taka prosta czynność. Właśnie – z pozoru. Niektóre osoby nadal myślą, że wystarczy umyć buzię mydłem i wodą, spłukać i wytrzeć ręcznikiem… To ogromny błąd.
Mycie twarzy w nieodpowiedni sposób to pierwszy krok do zanieczyszczonej cery, na której pełno zaskórników, wągrów, niedoskonałości i suchych skórek. Dlaczego tak się dzieje? Suche mydło działa wysuszająco i używanie go do mycia twarzy jest fatalne w skutkach.
Nie oznacza to bynajmniej, że każdy żel pod prysznic jest lepszy od mydła. Po prostu zwracajcie uwagę na skład. Jeżeli znajdują się w nim alkohole, parabeny i inne szkodliwe składniki, to twarz na pewno będzie napięta i sucha. Dodatki do kosmetyków myjących bardzo podrażniają skórę, zakłócając jej barierę hydrolipidową. Dlatego uważajcie, co kupujecie!
Wieloetapowe oczyszczanie twarzy
Jak to wygląda? Czy to naprawdę takie trudne? Rytuał pochodzi z Azji, a jak wiadomo, Azjatki mają najładniejszą skórę na całym globie i wyglądają młodo przez długie lata.
Wieloetapowe oczyszczanie twarzy to tak naprawdę tylko cztery, podstawowe kroki. Trzeba wykonywać je w określonej kolejności, a efekty będą niesamowite.
– Dokładny demakijaż płynem micelarnym
Usuwa wszelkie zabrudzenia i kolorowe kosmetyki. Ma delikatną formułę, dlatego nie podrażnia skóry. Zawarte w nim micele przyciągają kurz, zanieczyszczenia i produkty do makijażu jak magnes. Brud przyczepia się do wacika bez konieczności pocierania ani mocnego tarcia oczu. Płyn micelarny to nie wszystko, a początek naszej drogi do pięknej skóry.
– Metoda OCM, czyli oczyszczanie twarzy olejami
Olej poradzi sobie z najtrudniejszymi zabrudzeniami, wodoodpornym makijażem i nadmiarem łoju. Bazą mieszanki jest olejek rycynowy. Powinien stanowić 10% w przypadku suchej skóry, a w przypadku tłustej nawet 40%. Olej rycynowy można połączyć np. z olejem jojoba, migdałowym, z awokado czy arganowym, w zależności od typu naszej cery (w internecie znajdziecie mnóstwo poradników).
Przemywamy cerę ciepłą wodą. Następnie nabieramy preparat na dłoń i wmasowujemy w twarz. Kilkuminutowy masaż wystarczy, aby do najgłębszych warstw skórnych dotarły wszystkie, drogocenne składniki aktywne.
– Oczyszczający peeling
W porach skórnych kryje się najwięcej zanieczyszczeń, z którymi nie poradzi sobie płyn micelarny ani najlepszy olej. Dlatego raz w tygodniu robimy peeling. Można przygotować go samodzielnie lub kupić w jakiejkolwiek drogerii kosmetycznej. Jeżeli mam chwilę, to robię peeling DIY, wykorzystując płatki owsiane, cukier, sodę oczyszczoną lub sól.
Codzienny peeling mógłby podrażnić skórę, więc raz w tygodniu zdecydowanie wystarczy. Wprowadźcie go w swój rytuał pielęgnacyjny, a skóra odpłaci się swoim blaskiem. Dobrze wykonany peeling to klucz do pięknej cery. Dzięki regularnemu złuszczaniu martwego naskórka przyspieszamy regenerację, likwidujemy przebarwienia i oczyszczamy pory.
– Na koniec tonizowanie
Pomijanie toniku w pielęgnacji nigdy nie kończy się dobrze. Kiedyś popełniałam ten błąd. Tonik wyrównuje pH skóry, łagodzi podrażnienia, poprawia jej nawilżenie i oczyszcza. To ostatni krok oczyszczania skóry, który jest niezbędny. Zmywa ze skóry nawet te niewidoczne zanieczyszczenia.
Teraz już wiecie, o co chodzi w wieloetapowym oczyszczaniu skóry. Wbrew pozorom nie zajmuje to dużo czasu. Wprowadźcie ten nawyk w swoją codzienną pielęgnację, a będziecie cieszyć się piękną cerą przez długi czas.