Hej kochane. Dziś opowiem wam o doskonałej odżywce do rzęs, czyli o Nanolash.
Jeśli wchodzicie na mojego bloga to zapewne wiecie, że moją słabością i zarazem swego rodzaju kompleksem od zawsze były krótkie rzęsy, które były w dodatku jasne, a co kilka miesięcy stawały się przerzedzone i tak mikre, że po prostu załamywałam ręce:((( Nie pozostawało mi nic innego, jak tylko doklejanie sztucznych rzęs. Oczywiście nie robiłam tego codziennie, ale w pogoni za cudnymi rzęsami rzeczywiście coraz częściej się na to decydowałam. Klej dołączony do takich rzęs trzymał je mocno i sprawiał, że były cały czas na miejscu, ale jednocześnie bardzo niszczył moje własne włoski. Rezultat? Nadszedł taki dzień, ze moje rzęsy prezentowały sobą obraz nędzy i rozpaczy. Jeszcze bardziej słabe, kruche, pozbawione koloru, przerzedzone (powiedzmy to jasno: POWYRYWANE od kleju i szarpania podczas odrywania sztucznych rzęs).
Wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić, ale nie do końca wiedziałam co. Zaczęłam myśleć o przedłużaniu rzęs, ale gdy zagłębiłam się w temat zrozumiałam, że to po pewnym czasie również dobije moje rzęsy. Wówczas trafiłam na bloga, na którym dziewczyna opisała podobny do mojego problem: słabe rzęsy, zniszczone zabiegami itd. Napisała też, że pomogła jej odżywka Nanolash. Zaczęłam zatem czytać o niej w sieci i trafiałam na dziesiątki blogów i wypowiedzi osób, które są zachwycone działaniem Nanolash, a ponadto całkowicie zrekonstruowały swoje włoski – krok po kroku, dzień po dniu. W dodatku nie wymagało to żadnych zawiłych ani pracochłonnych zabiegów. Wystarczyło aplikować Nanolash na powieki raz dziennie, najlepiej wieczorem, przed położeniem się spać.
Postanowiłam wypróbować Nanolash i szczerze nie żałuję tej decyzji, ani tego, że kupiłam od razu dwupak, czyli dwie buteleczki (moje mikre rzęsy z pewnością wymagają długo trwającej kuracji), dzięki czemu moja odżywka do rzęs kosztowała mniej za jedną sztukę.
Odżywka zachwyciła mnie już od pierwszego momentu: buteleczka jest ładna, czarna i bardzo wytrzymała, dobrej jakości. Nakrętka nie ma prawa pęknąć, a cały płyn zamknięty wewnątrz jest bezpieczny. Aplikator jest bardzo starannie wykonany, cieniutki, z miękkiego i elastycznego włosia. Idealnie się nim nabiera odżywkę i bardzo ułatwia on aplikację. Dzięki niemu nauczyłam się tego bardzo szybko, a musicie wiedzieć, że praktycznie nigdy nie używałam eye-linerów więc zrobienie cienkiej kreski na powiece tuż za linią rzęs było dla mnie wyzwaniem.
Byłam zaskoczona, że Nanolash tak szybko działa i w tak krótkim czasie regeneruje moje rzęsy. Myślałam, że będę musiała czekać pół roku, zanim moje „mikruski” się odbudują, a tymczasem już w trzecim tygodniu zauważyłam, jak ładnie ściemniały i zyskały na objętości. To bardzo mnie uskrzydliło. Nakładałam Nanolash co wieczór, na suchą skórę powiek, po starannym demakijażu i uważnie obserwowałam moje rzęsy. W czwartym tygodniu zauważyłam, ze stały się nico dłuższe i że na całej linii oka (czyli na górnej i dolnej powiece) pojawiły mi się małe rzęsy, które szybko dogoniły te, które już urosły. Nanolash używam już 3 miesiąc, a moje rzęsy są grubsze, ciemniejsze i dłuższe. Mają długość 12 mm, co przy moich włoskach jest po prostu rekordem świata.
slyszalam juz w wielu roznych zrodel o nanolash i jestem bardzo ciekawa czy rzeczywiscie jest tak skuteczny jak pisza
Dlaczego nie widziałam jej nigdy w żadnym sklepie? :/
sprawdziłam że można ją kupić tylko na stronie nanolash
Mam pytanie o pojemność? jedna odżywka wystarczy na te 3 miesiące czy też muszę zamówić dwie???
Wystarczy 🙂 Zamówiłam dwie z obawy, że moje rzęsy będą wymagały długotrwałej kuracji, choć przyznam, że zakup dwóch po prostu bardziej się opłaca. Przez 3 miesiące należy używać jej raz dziennie a po tym czasie 2, 3 razy w tygodniu. Wbrew pozorom ta mała buteleczka jest bardzo wydajna 🙂
ja też martwiłam się, że nie wystarczy na całą kurację, ale bardzo się myliłam 🙂 zresztą efekty zobaczyłam mniej więcej po 3 tygodniach stosowania.
Ja nie używałam, ale koleżanka z pracy jej używa i ma bardzo długie rzęsy
Fajnie ale troche droga
Można pewnie kupić tańsze, ale nie wiem, czy będą tak skuteczne jak te z tzw. wyższej półki cenowej. I tak jest tańsza od Revitalash a tak samo dobra
dokładnie tak! z tym że akurat dla mnie nanolash była lepsza bo mam bardzo wrażliwe oczy i akurat po nniej nic złego mi się nie działo.
Ja co prawda nie mam problemów typu alergie czy coś, ale tez bardziej mi pasuje nanolash.
A ja widzę różnicę tylko w cenie 😉
Zaczełam używać 5 dni temu i przestraszyłam się bo chyba mi więcej rzęs wypada!!!!!!
GG, nie panikuj, to się zdarza. Słyszałam już o takiej reakcji, jednak nic złego się nie dzieje. Za chwilę zaczną pojawiać się nowe, grubsze i mocniejsze rzęsy 🙂
Jestem alergiczką i zdarza się, że nawet najdelikatniejsze kosmetyki mnie uczulają,ale to serum jest super! przez caly okres kuracji ani razu nie mialam problemów z podrażnionymi oczami. Polecam innym alergiczkom 🙂